A tym nagraniem otwieram cykl najciekawszych dźwięków przyrody jakie udało mi się nagrać. Oto wielki tropikalny karaczan który syczy jak wąż
gdy mu się coś nie podoba. Pochodzi z Madagaskaru.
sobota, 28 lutego 2015
wtorek, 24 lutego 2015
Startuje nowa hodowla!
Tym razem będzie to twardnik japoński (Lentinula
edodes (Berk.) Pegler) czyli shiitake. Dziś dostałem gotowe,
sprasowane, przerośnięte grzybnią podłoże. Teraz ma zgodnie z instrukcją
postać trzy dni w miejscu docelowym po czym można ścignąć folię i
czekać na grzybki :-) - powinny się pojawić już po 1 - 2 tygodniach :-).
poniedziałek, 16 lutego 2015
Moja amatorska, świąteczno - noworoczna hodowla boczniaka cz. 4..... i ostatnia.
Znowu mieliśmy wysyp grzybów. Starczyło dla wszystkich z nawiązką: 3 duże kępy. Ale na tym koniec – przenoszę hodowlę boczniaków do ogrodu. Ilości podobno niebezpiecznych zarodników produkowanych przez te grzyby są ogromne. Na zdjęciach widać, że całe pudło jest wewnątrz pokryte ich mgiełką a na dnie leży spora warstwa szarego proszku – to też one. Mało tego – wyleciały też przez szparę w pudle i pokryły blat biurka na którym ustawiłem moją hodowlę. Tak więc koniec końców balot znalazł się w ogrodzie a pudło i blat zostały dokładnie wymyte. Ale to nie koniec hodowli – nic z tych rzeczy - podobno tylko boczniak ostrygowaty wytwarza takie ilości zarodników a przecież jest jeszcze kilka - kilkanaście gatunków które można hodować w mieszkaniu :-). W czasie czyszczenia pudła zgarnąłem zarodnikowy proszek na kupkę i część wziąłem do pracy gdzie z pomocą kolegi Adama Bogdana (jeszcze raz dzięki za pomoc) udało mi się zrobić zdjęcie mikroskopowe. Są naprawdę ładne, opalizują zielono i poruszają się (oczywiście nie same tylko pod wpływem cząsteczek wody - ruchy Browna).
Wyrośnięte grzybki i mgiełka zarodników pokrywająca wszystko dookoła. |
Niezwykły grajek w naszym mieszkaniu
Od tygodnia mamy w domu niezwykłą atmosferę. Wszystko za sprawą świerszczy, które hodujemy w niewielkim pojemniczku. Nie mają wielkich wymagań. Wystarczy trochę pokarmu dla rybek oraz kawałek soczystego owocu – a co wieczór jest koncert. Bartuś często obserwuje hodowlę. Nawet awaria ogrzewania nie popsuła egzotycznej atmosfery – i świerszcze i my dzielnie radzimy sobie z chłodem czekając na montaż nowego pieca... :-)
Nagranie fragmentu koncertu poniżej:
Nagranie fragmentu koncertu poniżej:
Subskrybuj:
Posty (Atom)