Już od kilku dni na poboczu drogi
pomiędzy Trzcińskiem a wsią Kokoszkowy obserwowałem zaskakujący widok -
kilka niewielkich drzewek wyglądało, jakby ktoś pokrył je
srebrzystobiałą watą - widok na tle otaczającej zieleni iście
przedziwny! Dzisiaj w końcu postanowiłem się zatrzymać i obejrzeć to
cudo z bliska.
Okazało się, że drzewka zostały zaatakowane przez chmarę gąsienic. To właśnie one pokryły je przędzą i ogołociły z liści. Niestety przyroda ma własne mechanizmy regulacji i dla takich najeźdźców bywa bezlitosna. Otóż gąsienic najwyraźniej było zbyt wiele bo ogołociły drzewka z liści przed zakończeniem swego rozwoju. Kłębiły się teraz bezradnie szukając choć skrawka zieleni, ale na drzewkach nie pozostał ani jeden liść. Część gąsienic nawet opuściła rośliny macierzyste i wędrowała po okolicznych trawach także je pokrywając przędzą, ale najwyraźniej nie nadawały się one do zjedzenia, bo gąsienice ich nie uszkodziły. Kilka zdjęć z tego niezwykłego miejsca zamieszczam poniżej.
Okazało się, że drzewka zostały zaatakowane przez chmarę gąsienic. To właśnie one pokryły je przędzą i ogołociły z liści. Niestety przyroda ma własne mechanizmy regulacji i dla takich najeźdźców bywa bezlitosna. Otóż gąsienic najwyraźniej było zbyt wiele bo ogołociły drzewka z liści przed zakończeniem swego rozwoju. Kłębiły się teraz bezradnie szukając choć skrawka zieleni, ale na drzewkach nie pozostał ani jeden liść. Część gąsienic nawet opuściła rośliny macierzyste i wędrowała po okolicznych trawach także je pokrywając przędzą, ale najwyraźniej nie nadawały się one do zjedzenia, bo gąsienice ich nie uszkodziły. Kilka zdjęć z tego niezwykłego miejsca zamieszczam poniżej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz