Ćmy były wszędzie - setki tysiące, latały wokół nas furkocząc
skrzydełkami, siedziały na prawie każdym pniu. Na niektórych po kilka -
kilkanaście. Jasne, ciemniejsze i prawie czarne - zawsze tak dobierały
sobie miejsce aby trudno było je dostrzec - ale nie dla Bartusia :-).
Szybko! Trzeba je wszystkie złapać i uratować! - powiedział Bartuś gdy
mu przeczytałem treść dziwnej tabliczki w lesie pod Klaninami.
Kogo? Przed kim? - zapytałem.
Trzeba ratować brudnice przed tymi obrońcami drzew - odpowiedział.
I jak powiedział tak też zrobił .... :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz